"- Co to za piosenka? - "Umarli nie umierają" Sturgila Simpsona.
- Gdzieś ją słyszałem
- To jest ścieżka dźwiękowa do filmu „… (c) główni bohaterowie
Widziałem film „Umarli nie umierają” w wielu fragmentach, ale za każdym razem coś mnie powstrzymywało przed obejrzeniem. Jest tak samo uroczy i piękny jak zawsze.
Jarmusch też się wystraszył - w końcu jest bardzo specyficzny i „pasuje” daleko od każdego nastroju. I to było niesamowite! Dawno nie spotkałem tak wspaniałej komedii z czarno-czarnym humorem!
„Hasło do darmowego Wi-Fi”, mówi inny zombie i pożera właściciela hotelu. Mówi w zasadzie głosem całego współczesnego pokolenia, jeśli rozumiecie, o co mi chodzi.
A oto Iggy Pop (nie, nie, to nie jest literówka - Iggy Pop gra zombie w filmie o zombie i wygląda na to, że nawet nie potrzebuje makijażu), kończąc swoją zdobycz, wyciąga przeciągły: „Kooofeeee”. Na wpół obłąkany włóczęga w swoim wykonaniu tak harmonijnie wpisuje się w to, co dzieje się na ekranach, że chce się klaskać w dłonie i krzyczeć: „Brawo”.
Heck! Dawno nie czerpałem takiej leniwej i powolnej przyjemności z filmu. ALE! Polecam tylko tym, którzy bardzo lubią kino w stylu „tak źle, że już jest dobre”.
W jednej z recenzji było pięknie napisane, że ktoś zobaczy to lepkiezambi- apokalipsa to bałagan, miszmasz i reżyser, który napisał, a ktoś zobaczy cudowną kpinę z projektów, które powstały w ostatnich dziesięcioleciach i ogólnie ze społeczeństwa. Wywołując wielki uśmiech do samego końca.
Jest to film całkowicie i celowo stworzony z klisz i kpiący z widza aż po napisy końcowe. W końcu, jeśli się nad tym zastanowić, to nie jest tylko opowieść o tym, jak małe amerykańskie miasteczko walczy z tymi, którzy powstali z martwych, jest to nieco towarzyskie przekomarzanie się o dawno zmarłych, które niewiele różnią się od trupów i dopiero z czasem wymagają ich „hasła z Wi -fi "i" kawa "...
Bohaterowie dosłownie rozrzucają frazy, które sprawiają, że chcę się uśmiechać i które osobiście pójdę do ludzi. Szeryf Bill Murray, zombie Iggy Pop, rolnik Steve Buscemi, policjant Chloe Sevigny i hipsterka Selena Gomez ... Za mało gwiazdek na centymetr kwadratowy filmu? OK. Dodajmy więcej Rosie Perez, Adama Driver i Tildę Swinton.
Wykonawca dźwięku ciągnie za sobą gitarę, a Swinton parodiuje Umę Thurman i odlatuje ... Chociaż, o czym ja mówię, nie będę opowiadał tego, co najciekawsze, a innym pozwolę zadziwiać absurdalnością i znaleźć ciekawe zbiegi okoliczności z innymi filmami.
Jim Jarmusch jest świetny. Prawdopodobnie niewiele osób spodziewało się po nim porywającej apokalipsy zombie, nawet najbardziej zagorzali fani.
Szczegóły dotyczące filmu
Po obejrzeniu filmu postanowiłem poczytać o kręceniu i sądząc po komentarzach aktorów, proces ten był dla nich niesamowity. Pomyślałem nawet, że aby grać tak odkrywcze karykatury, trzeba mieć dwie rzeczy: niezwykły talent aktorski i subtelne poczucie humoru.
A „Umarli nie umierają” jest jednoznaczne i wydaje mi się, że z chęcią jeszcze raz zrecenzuję ten film, a może ani jednego.
"- Skąd wiedziałeś, że wszystko się źle skończy?"
- Przeczytałem scenariusz do końca.
„Jim mi nie pokazał. Jak on mógł ?? "
Autor:Olga Knysh