Nowa kreskówka „The Hero of Himself” w życiu młodego i odważnego SamSamo ma wszystko, o czym może marzyć kosmiczny bohater: kochających bohaterskich rodziców, super przyjaciół i własny latający spodek, na którym można surfować po galaktyce ... Brakuje tylko jednego - jego supermocy dopóki się nie pokazała! W mieście pojawia się nowa dziewczyna imieniem Mega, która twierdzi, że może obudzić jego supermocarstwo w SamSamie, a takiej okazji nie może przegapić. Razem wyruszyli w kosmiczną podróż. Będą musieli nauczyć się, że przyjaźń i odwaga to najlepsze supermoce, o których można marzyć. W swoim wywiadzie Tanguy de Kermelem, reżyser Hero Sam Sam, opowiedział o rozwoju projektu, scenerii i pracy z twórcą postaci, Serge'em Blochem. Data premiery filmu „Hero SamSam” w Rosji to 2 kwietnia 2020 r.
Szczegółowo
Wywiad z reżyserem Tanguy de Kermel
- Jak rozpoczęła się transformacja komiksu Serge'a Blocha w animowany serial telewizyjny, który stał się pierwszą adaptacją opowieści o SamSam?
- W 2006 roku Grupa Bayard znalazła bardzo obiecujące historie o SamSamie, komiksie z magazynu Pomme d'Api, i szukała reżysera, który zająłby się adaptacją filmową. Przedstawiciele firmy zwrócili uwagę na filmy, które nakręciłem w Japonii i zaproponowano mi udział w konkursie. Nie byli pewni, czy wybiorą animację 2D opartą na rysunkach Serge'a, czy też animację 3D, która wtedy stawiała pierwsze nieśmiałe kroki w świecie dziecięcej telewizji. Od początku stwierdziłem, że nie specjalizuję się w animacji tradycyjnej i nie będę uczestniczyć w projekcie, jeśli wybór padnie na 2D. Jednocześnie byłem gotów zrobić wszystko, aby przekonać klientów, że z pomocą animacji 3D można osiągnąć fantastyczne rezultaty! Zrobiłem kilka szkiców 3D, które podobały się Bayardowi i Serge'owi. Ponadto sam Serge chciał spróbować przenieść stworzone przez siebie postacie w nowy wymiar.
- Co przyciągnęło cię do tych komiksów?
- Od razu spodobał mi się kosmiczny wszechświat SamSama, który stworzył Serge: bajki dla dzieci o przygodach superbohatera chłopca i jego przyjaciół. Jego rodzice nie zawsze są w stanie go ochronić, mimo że w niektórych odcinkach muszą ratować syna. Ale w większości sam SamSamS jest pozostawiony samemu sobie: może latać na swoim talerzu, gdziekolwiek zechce, w towarzystwie pluszowego misia. W opowieściach biorą udział inne postacie stworzone przez Serge'a: dyktator planety Mars, Pierwszy Marsjanin, kosmiczni piraci, kilka potworów. Jednak w centrum każdego z odcinków nadal znajduje się szkoła SamSama, jego przyjaciele i rodzice.
Pomimo tego, że wszechświat jest wystarczająco mały, wystarczy opowiedzieć różnorodne historie. Zrozumiałem, że z łatwością mógłbym nakręcić 52 odcinki, z których każdy byłby rodzajem mini-filmu, a tematy się nie powtórzyły. W swoich komiksach Serge w bardzo pozytywny sposób porusza wiele tematów psychologii dziecięcej. Bayard zwraca na to szczególną uwagę - każda postać powinna pomóc dorastać młodym widzom. W konfrontacji SamSamS z jego przeciwnikami można prześledzić uniwersalne lęki z dzieciństwa, takie jak strach przed ciemnością czy strach przed opisywaniem siebie w nocy. Bohater radzi sobie ze wszystkimi takimi kłopotami w atmosferze wszechświata i niezbadanych planetach zamieszkałych przez potwory i piratów.
- Czy Serge Bloch brał udział w tworzeniu części wizualnej serialu?
„Nie byliśmy do końca pewni, czy spodoba mu się wersja 3D postaci, które wymyślił. Jego rysunki o przygodach SamSamy bardzo się od siebie różnią: rozmiar uszu bohatera jest różny, czasem nos jest dłuższy, a czasem krótszy i tak dalej. Krótko mówiąc, grafika Serge'a jest bardzo spontaniczna.
Stworzyliśmy małą grupę, aby adaptować komiksy w 3D. Do tego zespołu zaprosiłem artystę Erica Guillona, który stworzył wiele animowanych postaci, w tym minionki z filmu Despicable Me. Kiedyś dużo pracowaliśmy z nim w branży reklamowej, więc nie było niczym niezwykłym, że poprosiłem go o wspólną pracę nad adaptacją komiksu. Uzbroiliśmy się w ołówki i zaczęliśmy studiować rysunki Serge'a, próbując sprowadzić wiele wersji SamSam do wspólnego mianownika. Najpierw narysowaliśmy bohatera w dwóch wymiarach, aby określić proporcje, rozmiar uszu i tak dalej. Potem zrobiliśmy to samo z jego rodzicami, piratami i wszystkimi innymi postaciami. Pokazaliśmy Serge'owi nasze szkice, ponieważ jego opinia była ostatecznością. Serge powiedział: - Słuchajcie, chłopaki. Myślę, że to niesamowite i całkowicie Ci ufam. Narysowałem komiks, ale nic nie rozumiem w 3D. Więc zrób to! ” Dał nam pełną swobodę działania w zakresie przeniesienia stworzonego przez siebie świata w nowy wymiar. Pracowaliśmy w atmosferze absolutnego zaufania, a Serge był zawsze gotowy do pomocy w przypadku pytań i trudności podczas opracowywania modeli 3D.
Następnie zwróciliśmy się o pomoc do rzeźbiarza Yvesa Vidala, który wykonał statuetki na podstawie narysowanych przez nas modeli 3D. O wiele wygodniej było pokazać je Serge'owi niż trójwymiarowe postacie na ekranie komputera, ponieważ obrazy na ekranie pośrednim wydają się pozbawione życia i nieatrakcyjne do czasu zakończenia pracy. Kolorowe figurki zapewniły kompleksowy obraz tego, jak postacie ostatecznie wyglądałyby na ekranie. Yves wyrzeźbił figurki rodziców, piratów, potworów, jednym słowem prawie wszystkich bohaterów serialu, regularnie konsultując się ze mną i Ericiem Guillonem. Przedstawiliśmy figurki dworowi Siergieja, który kolejno zatwierdzał każdą z nich. Ten proces zajął nam około sześciu miesięcy.
Musieliśmy też uzgodnić spójną paletę scenariusza, ponieważ czasami Serge malował świat na czerwono, a czasami na pomarańczowo! Wynegocjowaliśmy jednolity kolor dla każdego elementu świata przyszłego serialu, w tym dla każdej postaci. Na przykład SuperJulie jest ubrana na różowo od stóp do głów, ubranie SweetPi jest zielone, kostium SamSamy jest czerwony i tak dalej. Dlatego wszystko wokół SamSamself jest na czerwono - jego statek kosmiczny, zabawki i meble w jego pokoju. Podobnie skuter Sweet Pee jest zielony, a Super Julie jest różowy. Wykorzystaliśmy ten wszechstronny efekt wizualny, aby uporządkować świat, który stworzył Serge, nawet jeśli jest w 3D. Dodaliśmy również jego charakterystyczne czarne obramowanie, malując niektóre elementy tła na ścianach, zamiast tworzyć obiekty 3D. Przykładem tego są kwiaty w domu rodziców SamSamy.
- Czy Serge Bloch brał udział w pracach nad scenariuszem serialu?
- Oczywiście. Zanim zaczniemy pisać scenariusz serialu, stworzyliśmy rodzaj biblii na przyszły projekt. Zawierał szczegółowy opis wszystkich postaci, ich postaci i cech, a także całego świata, w którym toczą się wydarzenia. Później ta Biblia stała się podstawowym narzędziem podczas pracy nad scenariuszami do każdego odcinka serialu. W tym okresie Serge brał aktywny udział w pracach. Chciał się upewnić, że fabuła i relacje między postaciami pozostały takie same jak w komiksach. Pomógł nam dowiedzieć się, jak działa SamPlanet, statut szkoły, sposób komunikowania się dzieci, społeczność piratów i tak dalej. Gdyby pisarz nie był pewien, czy piraci mają być niebezpieczni, czy obrzydliwi, czy tylko gang nieudaczników, zajrzałby do Biblii. Krótko mówiąc, wszystkie szczegóły przyszłego projektu zostały szczegółowo opisane w tym dokumencie i zatwierdzone przez dział audiowizualny i redakcyjny Bayard.
- Czy film „Sam Bohater” jest prequelem serii? W końcu dyktator Marsa, pierwszy Marsjanin i on sam jeszcze się nie spotkali, ale w serialu znają się od dawna ...
- Rzeczywiście, wydarzenia w filmie toczą się przed wydarzeniami opisanymi w serialu. W naszej historii Sam Sam w zasadzie zna Pierwszego Marsjanina, ponieważ jego rodzice ostrzegają go: „Trzymaj się z dala od Marsa, tam jest niebezpiecznie!” Widzowie rozumieją, że dyktator może stanowić zagrożenie dla SamPlanet. Być może rodzice już kilkakrotnie uratowali SamSam przed kłopotami, dlatego dzieciom nie wolno latać i odkrywać tej planety. Jednak główny wątek fabularny opowiada o marzeniach SamSama o zdobywaniu supermocy, podczas gdy w serialu ma on już supermoce. W serii oczywiście nadal chodzi do kosmicznej szkoły bohaterów, ale ma już niezwykle ostry słuch i wzrok i jest wystarczająco silny, aby odeprzeć meteoryty. Jednym słowem stał się już prawdziwym bohaterem kosmosu! W filmie sam SamSam chodzi do szkoły, ale nie zdobył jeszcze swoich supermocy, a to oczywiście nie może go niepokoić.
- Jakie nowe tematy poruszacie w filmie?
- Najpierw scenarzysta Jean Regnault rozmawiał z Serge'em, aby określić główne elementy wszystkich opowiadań o SamSam. Jean celowo postanowił nie oglądać ani jednego odcinka serialu, aby nie obciążać głowy wcześniej nakręconymi fabułami. Następnie Jean i Valerie Mazhy zastanawiali się, jakich postaci będą potrzebować do fabuły przyszłego filmu. Wybrano motyw przewodni obrazu: dziecko, które marzy o szybkim dorastaniu, usamodzielnieniu się i uwolnieniu od ciągłej opieki rodzicielskiej. Zbawieniem samego siebie byłoby nabycie supermocy. Mega, nowa bohaterka, która nigdy nie pojawiła się w serialu, ma znacznie bardziej skomplikowaną sytuację. Jej ojciec jest dyktatorem planety Mars, a matka dominującą kobietą z obsesją na punkcie muzyki. Wręcz przeciwnie, SamSam ma wspaniałych rodziców, niesamowity pokój, dużo zabawek, super słodkiego pluszaka, wspaniałych przyjaciół, więc można mu tylko zazdrościć.
Jedyne, co go naprawdę martwi, to poszukiwanie swojej supermocy.
W tym samym czasie widzimy biedną małą Mega. Mieszka na Marsie jak w lochu, bo nie wolno jej opuszczać pałacu. Mama zmusza ją do śpiewania, w jej pokoju nie ma ani jednej zabawki - tylko partytury. Mega spędza dni w samotności na szczycie wieży i nie ma pojęcia, że są tam inne dzieciaki, które potrafią się bawić. Nie wolno jej nawet się śmiać, ponieważ śmiech przyprawia jej ojca o migrenę! Graliśmy w kontraście między światami dwóch głównych bohaterów: jeden żyje cudownie, drugi jest nieszczęśliwy, ale obaj mają problemy do rozwiązania! Spotykając się, nasi bohaterowie pomagają sobie nawzajem. Aby jednak zaprzyjaźnić się z nowymi znajomymi, Mega musi kłamać. Ogólnie temat kłamstw jest jednym z kluczowych w fabule. Sytuacja w rodzinie Mega jest tak niestabilna i napięta, że oszustwo staje się dla niej integralnym środkiem egzystencji. Jest zmuszona okłamać swoich rodziców, a następnie dzieci na SamPlanet. Mega nieświadomie rani wiele osób swoim oszustwem.
- Opowiedz o technicznych i artystycznych przemianach bohaterów i świata SamSamy podczas przejścia z serialu telewizyjnego do filmu pełnometrażowego.
- Pierwsze odcinki serialu kręcono 12 lat temu. Z technicznego punktu widzenia nie mogliśmy wykorzystać materiału już nakręconego przy użyciu nowoczesnego oprogramowania, które obsługuje Mac Guff, do uzyskania kinowej jakości. Firma Blue Spirit, która pracowała przy pierwszych dwóch sezonach serialu, a niebawem zajmie się trzecim, też jest bardzo dobrym studiem, ale specjalizuje się w projektach telewizyjnych. Współpracując z Macem Guffem od samego początku było jasne, że będziemy musieli zaczynać od zera. Chciałem, żeby widzowie już od pierwszych minut filmu zrozumieli, że to niezwykłe widowisko powstało specjalnie na ekran kinowy, a nie tylko sklejone ze sobą trzy odcinki serialu.
Za radą Maca Guffa zaproponowałem postać Folivari, mając nadzieję na zwrócenie uwagi producenta z dużym doświadczeniem w pełnometrażowych animacjach, który pomógłby nam zamienić postać telewizyjną w postać filmową na etapie scenariusza i obrazowania.
Korzystając z doświadczeń studiów Mac Guff i Folivari, opracowałem nowe modele postaci, których wszystkie elementy były bardziej szczegółowe i wysokiej jakości. Nieznacznie zmieniliśmy proporcje SamSamy, wydłużając kończyny - postać trochę schudła. W ten sposób zaczęło się wydawać, że stał się trochę wyższy, mimo że film rozgrywa się przed wydarzeniami z serii. Ponadto chcieliśmy, aby był atrakcyjny dla bardziej dojrzałej publiczności. Docelowymi odbiorcami serialu są dzieci w wieku od 3 do 6 lat, a nową grafiką w filmie będziemy mogli zainteresować dzieci do lat 8. Zaczęliśmy przerabiać postacie do filmu, studiując storyboardy z serii. Pozwoliło nam to zmienić rzeczy, na które nie mogliśmy sobie pozwolić podczas pracy nad serialem.
- Na przykład?
- Powiedzmy, że zmniejszyliśmy rozmiar głów bohaterów i wydłużyliśmy ich ramiona, uzyskując większy tor do manewrów animacji niż w serii.
- Stroje bohaterów są również wykonane z dodatkowymi teksturami, na przykład płaszcz SamSamy ...
- I jest. Było to konieczne - w filmie obraz powinien być bardziej szczegółowy. W dużym stopniu pracowaliśmy nad panoramą miasta, w którym SamSam mieszka z rodzicami. Dekoracje stały się bardziej ambitne. Dodaliśmy też trochę roślinności, ale nadal używaliśmy ciepłej kolorystyki. Przez cały czas pojawiały się nowe elementy. Na przykład w salonie domu rodziców regały stały się trójwymiarowe. Jednak sceneria utrzymana jest w tym samym futurystycznym stylu z lat 50. i 60. XX wieku i oczywiście w uniwersalnej kolorystyce SamSamy. Sceneria świata Pierwszego Marsjanina również uległa znaczącym zmianom.
- Opowiedz nam więcej o nowych dekoracjach.
- Nawet po skończeniu scenariusza, kontynuowaliśmy pracę nad fabułą, tworząc storyboardy - trzeba było wymyślić nową scenerię do nowej historii. Dlatego wspomniałem o świecie Pierwszego Marsjanina: wymyśliliśmy wiele dla jego świata, czego nie było ani w komiksach Serge'a, ani w serialu. Na przykład pałac, który z zewnątrz wygląda jak gigantyczny posąg samego dyktatora. Wewnątrz wymyśliliśmy system wind i tuneli, które przypominają jelita tego posągu. Dzięki temu systemowi Marsjanin mógł dostać się do jego prywatnych kwater lub tajnego laboratorium. O każdym nowym pomyśle „dekoracyjnym” rozmawialiśmy z scenografem i twórcą storyboardów Maelem Le Halle - musiał on potwierdzić, że nowość będzie pasowała do kadru i nie naruszy integralności sceny.
Wielkość pałacowo-posągu i rozległe wnętrza pozwoliły mi trochę fantazjować - zdecydowałem, że szczyt pałacu mógłby być schowany za chmurami, więc mieszkania marsjańskiej rodziny nie są widoczne dla zwykłych mieszkańców z powierzchni planety. Nic dziwnego, że dyktatorowi udało się ukryć przed wszystkimi żonę i córkę. Podkreśliliśmy fundamentalne różnice między Marsjaninem a jego żoną, dzieląc ich rodzinny salon na dwie części.
Marsjanin nie miał prawa nadepnąć na podłogę połowy swojej żony, nie śmiał nawet dotknąć palca! Żeńska część pokoju przypomina buduar z małą białą kanapą i niebieskimi zasłonami i korzystnie kontrastuje z zielono-szarymi odcieniami typowymi dla Marsjan.
- Jak bardzo zmieniła się animacja, porównując film i serial?
- Animacja filmu zajęła nam cztery razy więcej czasu niż animacja serialu. Jakość tego wymaga, ale zmiany wywarły pozytywny wpływ zarówno na artystyczne, jak i techniczne aspekty franczyzy. Kinowy format sprawił, że każda scena była bardziej ambitna - publiczność dosłownie znajdzie się w samym środku wydarzeń.
- Czy można powiedzieć, że bohaterowie filmu mogą pochwalić się bogatszym wyrazem twarzy niż ich seryjne prototypy?
- Rzeczywiście, animacja filmu jest dużo bardziej szczegółowa niż w serialu. Mamy dużo większą kontrolę nad wyrazem twarzy postaci. Poruszając specjalnymi markerami mogliśmy zmieniać nie tylko pozycję ciała bohatera, ale także jego mimikę, aw pracy nad filmem takich markerów było dziesięć razy więcej. Na przykład Mega nie jest już zadowolona z jednego uniwersalnego smutnego grymasu, mogliśmy pokazać, że bohaterka jest zirytowana i zirytowana, kiedy musi okłamywać SamSamu. Moglibyśmy zróżnicować emocje pod względem stopnia refleksji, odpowiednio postacie staną się bardziej realistyczne w oczach widzów.
- Przy scenach tanecznych pracowałeś z profesjonalnym choreografem. Jak przeniosłeś ruchy tancerza na postacie?
- Poprosiłem choreografkę Veronikę Brunel, aby zwróciła szczególną uwagę na proporcje naszych młodych bohaterów, a zwłaszcza na ich „malutkie krótkie nóżki”. Sfilmowaliśmy jej ruchy na wideo, które później oglądali animatorzy podczas pracy nad scenami tanecznymi. Gdybyśmy zastosowali technologię przechwytywania ruchu, nie bylibyśmy w stanie osiągnąć wymaganego poziomu realizmu.
- Opowiedz nam o swojej pracy z kompozytorem Ericem Neveu.
- Eric niedawno napisał muzykę do filmu animowanego „Zombillenium” i generalnie podczas swojej kariery pracował nad ścieżkami dźwiękowymi do wielu popularnych seriali telewizyjnych.
Pracując nad serią SamSama, inspirowaliśmy się jazzem lat 70., ponieważ wydawało nam się, że uniwersum fantasy dobrze współgra z retro-futurystycznym stylem muzycznym. Na naszym pierwszym spotkaniu wyjaśniłem Ericowi, że chcę stworzyć jazzową atmosferę, ale nie przywiązywać się do twórczości takich mistrzów jazzu z lat 70. jak Lalo Shifrin. Takie przywiązanie mogłoby zawęzić spektrum emocji wzbudzanych w widzach. Nie mogliśmy wykorzystać muzyki symfonicznej, która brzmi w wielu hollywoodzkich hitach: monumentalna ścieżka dźwiękowa po prostu zmiażdżyłaby kruchy wszechświat SamSam. Eric spojrzał na gotowy klip filmowy i zaproponował wiele opcji. Próbował różnych stylów jazzowych, a czasami muzyka przypominała rock. Omówiliśmy z nim wszystkie te opcje, starając się znaleźć idealny styl akompaniamentu muzycznego do filmu. Wybrałem i pogrupowałem kompozycje, które moim zdaniem najlepiej uzupełniają sceny z planety Mars, sceny z SamPlanet i sceny z kosmicznych przygód - to one zdeterminowały muzyczny ton obrazu.
W przypadku scen na SamPlanet, a zwłaszcza w domu rodziców SamSamy, zabrzmi jasny, pozytywny, uspokajający jazz. W przypadku Marsa postanowiliśmy stworzyć atmosferę dyktatury przy pomocy tradycyjnej muzyki wojskowej. W kosmosie ścieżka dźwiękowa zmieni się w jazz z domieszką muzyki elektronicznej. Następnie musieliśmy dostosować muzykę do emocji bohaterów i harmonijnie dopełniać wydarzenia rozgrywające się na ekranie. Wszystkie motywy muzyczne są oryginalne i zostały napisane specjalnie na potrzeby filmu. Jedynym elementem, który przenieśliśmy z programu, był marsz egipski Straussa, który towarzyszy marsjańskim paradom wojskowym!
- Co najbardziej podobało Ci się w pracy nad filmem, a co było najtrudniejsze?
- Naszym celem było stworzenie bogatego, przyjemnego dla oka obrazu z wieloma nieoczekiwanymi zwrotami akcji, jednocześnie pozostając wiernym stylowi uniwersum SamSama. Aby osiągnąć ten cel, musieliśmy spędzić dużo czasu na planowaniu oświetlenia scen, aby podkreślić tekstury, podkreślić główne dramatyczne i emocjonalne momenty w każdej scenie. Ponownie wykorzystaliśmy prawdziwe kinowe oświetlenie, nasi specjaliści pracowali dokładnie tak samo, jak iluminatorzy ekipy filmowej na planie filmów fabularnych. Teraz, po kilkukrotnym obejrzeniu filmu na dużym ekranie, z pewną dumą zauważam, że nasze wysiłki sowicie się opłaciły, a postawione przez nas zadania rozwiązane.
- Jak widzisz reakcję fanów SamSamy na film?
- Mam nadzieję, że rozpoznają życzliwego i pozytywnego bohatera, w którym już się zakochali. Chciałbym wierzyć, że mile zaskoczymy fanów, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że będą podróżować w nowe miejsca na Marsie i spotkać bohaterów, których jeszcze nie widzieli.
- Czy możemy założyć, że nowe postacie z filmu zobaczymy w trzecim sezonie serialu?
- Właśnie o tym myślimy. Możliwe, że pokażemy, jak pierwszy Marsjanin rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną, która zabrała ze sobą ich córkę. Nie można jej osądzić, bo Marsjanin jest prawdziwym głupcem (śmiech). To wyjaśniałoby, dlaczego Marsjanin żyje samotnie na swojej planecie, jak pokazano w poprzednich odcinkach serii.
Partner ds. Komunikatów prasowych
Wytwórnia filmowa VOLGA (VOLGAFILM)